Moja teściowa pracowała w Zjednoczeniu Przemysłu Piwowarskiego, więc ona i żona są bardzo obeznane z polskim rynkiem piwnym. Wielka czwórka niemal uśmierciła polskie piwa - aż żal było na to patrzeć. Żywiec, Leżajsk, Okocim, Tychy - w zagranicznych rękach, wszystkie smakujące tak samo.
I kiedy już opadły ręce, nagle pojawiło się Chmiel i Żyto z półkami zapełnionymi polskimi piwami. Portery, Ale, IPA, piwo smakowe ze śliwką, wiśnią, jagodami, zielone z aloesem...


Rewolucja polskiego piwa
Te piwa są tak niesamowicie charakterne i pyszne, że obecnie zostawiamy w piwnym sklepie więcej pieniędzy niż wydawaliśmy na wino. Brzuszek oczywiście od tego rośnie, ale rośnie też serce. Polskie piwa są absolutnym przebojem smakowym i jakościowym.
Dla mnie największym odkryciem są gorzkie ALE i IPA (Indian Pale ALE). Pachną kwiatami, są mocno gorzkie i czasem też świeżo kwaśne - zupełnie inne niż pozbawione charakteru masówki.
Mogłoby się wydawać że 7,90zł za butelkę piwa to dużo. Ale z ręką na sercu mówię: lepiej kupić takie jedno-dwa niż sześciopak.
Nie chodzi tylko o patriotyzm ale po prostu o docenienie kunsztu piwowarskiego.
Kupujcie polskie piwa
Bo warto.

Komentarze
Prześlij komentarz