Do ryby faszerowanej już dawno się przymierzałam, ale ciągle jakoś nie po drodze, no bo to tyyyyleee roboty. W tym roku zostałam wytypowana do zrobienia na Wigilię ryby w galarecie. Ponieważ nie lubię wyjmować ości i sobie i dzieciom zdecydowałam się na podjecie wyzwania i zrobienie tej rybki.
Składniki: 1,5 - 2 kg ryby bez skóry (ja wzięłam mirunę), 3 łyżeczki bułki tartej, 4 jajka, 3 łyżeczki soku z cytryny, 2-3 łyżeczki cukru, 1łyżeczka soli, pieprz. Galareta: 3 litry wody, ziele angielskie, pieprz w ziarnkach, liść laurowy, sól, cukier, żelatyna.
Przygotowanie: rybę odmrażamy, kroimy na kawałki i mielimy w maszynce do mięsa. Następnie dodajemy całe jajka, sok z cytryny, solimy, pieprzymy, cukrzymy i dodajemy bułkę tartą tak, aby była konsystencja gęstej papki (nie można dać za dużo żeby ryba była delikatna, a nie ścisła i twarda). Następnie bierzemy kawałek folii układamy na stole, obrywamy następny takiej samej długości kawałek i układamy na zakładkę na stole.Na nią wykładamy rybę formujemy baton, a następnie zawijamy w rulon, a końce folii wiążemy nitką tworząc cukierek. Folię dziurawimy w kilku miejscach wykałaczką. W między czasie nalewamy do garnka wodę wkładamy ziele, pieprz, liść laurowy, solimy i cukrzymy do smaku. Następnie w gotującą wodę wkładamy nasze "cukierki" i gotujemy ok 40-45 minut. Po tym czasie rybę wyjmujemy i zostawiamy do całkowitego ostudzenia. Jak ostygnie kroimy w plastry grubości, układamy na półmiskach, dekorujemy groszkiem, marchewką, jajkiem. Wywar, który pozostanie po gotowaniu ryby odcedzamy żeby był klarowny, podgrzewamy i wsypujemy żelatynę w ilości przewidzianej na opakowaniu. U mnie po całym gotowaniu pozostało 2 litry wywaru. Całość zalewamy przestudzonym bulionem, wkładamy do lodówki i czekamy aż stężeje.
Niestety przy robieniu rybki wyszły mi braki kuchenne - brak głębokich półmisków, więc zrobiłam na plastikowych tackach. Wiem nie wygląda to zbyt ładnie, ale cóż zrobić... w najbliższym czasie czekają mnie zakupy :)
Składniki: 1,5 - 2 kg ryby bez skóry (ja wzięłam mirunę), 3 łyżeczki bułki tartej, 4 jajka, 3 łyżeczki soku z cytryny, 2-3 łyżeczki cukru, 1łyżeczka soli, pieprz. Galareta: 3 litry wody, ziele angielskie, pieprz w ziarnkach, liść laurowy, sól, cukier, żelatyna.
Przygotowanie: rybę odmrażamy, kroimy na kawałki i mielimy w maszynce do mięsa. Następnie dodajemy całe jajka, sok z cytryny, solimy, pieprzymy, cukrzymy i dodajemy bułkę tartą tak, aby była konsystencja gęstej papki (nie można dać za dużo żeby ryba była delikatna, a nie ścisła i twarda). Następnie bierzemy kawałek folii układamy na stole, obrywamy następny takiej samej długości kawałek i układamy na zakładkę na stole.Na nią wykładamy rybę formujemy baton, a następnie zawijamy w rulon, a końce folii wiążemy nitką tworząc cukierek. Folię dziurawimy w kilku miejscach wykałaczką. W między czasie nalewamy do garnka wodę wkładamy ziele, pieprz, liść laurowy, solimy i cukrzymy do smaku. Następnie w gotującą wodę wkładamy nasze "cukierki" i gotujemy ok 40-45 minut. Po tym czasie rybę wyjmujemy i zostawiamy do całkowitego ostudzenia. Jak ostygnie kroimy w plastry grubości, układamy na półmiskach, dekorujemy groszkiem, marchewką, jajkiem. Wywar, który pozostanie po gotowaniu ryby odcedzamy żeby był klarowny, podgrzewamy i wsypujemy żelatynę w ilości przewidzianej na opakowaniu. U mnie po całym gotowaniu pozostało 2 litry wywaru. Całość zalewamy przestudzonym bulionem, wkładamy do lodówki i czekamy aż stężeje.
Niestety przy robieniu rybki wyszły mi braki kuchenne - brak głębokich półmisków, więc zrobiłam na plastikowych tackach. Wiem nie wygląda to zbyt ładnie, ale cóż zrobić... w najbliższym czasie czekają mnie zakupy :)
Komentarze
Prześlij komentarz